Pseudonim
Po co mi nauka,
Gdy jestem tylko pseudointeligentem,
W pseudo inteligentnym świecie.
Po co mi iść na przeciw,
Skoro tak wygodnie jest się unosić,
Na fali tłumu.
Po co mi czas,
Kiedy tak uporczywie go marnuję,
Wypuszczając kółka z dymu,
I z każdym oddechem,
Tracąc kawałek siebie.
Po co mi słowa,
Skoro tak beztrosko
Rzygają nimi wszyscy,
Tak że wystarczy się nachylić,
By się znów ubrudzić.
I na co mi to,
Piekło miękkiego materaca,
Skoro już dawno zapomniałem,
Jak zasnąć.
Gdy jestem tylko pseudointeligentem,
W pseudo inteligentnym świecie.
Po co mi iść na przeciw,
Skoro tak wygodnie jest się unosić,
Na fali tłumu.
Po co mi czas,
Kiedy tak uporczywie go marnuję,
Wypuszczając kółka z dymu,
I z każdym oddechem,
Tracąc kawałek siebie.
Po co mi słowa,
Skoro tak beztrosko
Rzygają nimi wszyscy,
Tak że wystarczy się nachylić,
By się znów ubrudzić.
I na co mi to,
Piekło miękkiego materaca,
Skoro już dawno zapomniałem,
Jak zasnąć.
Komentarze
Prześlij komentarz