Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2014

Wyrocznia

       Miesiąc przerwy powinien mi wystarczyć, żeby coś napisać.         Wiktoria miała problem. A właściwie same problemy. Nie szło jej w szkole, zostawił ją chłopak, nie mogła dogadać się z rodzicami, pokłóciła się z jedyną przyjaciółką, a jej kot został rozjechany przez samochód i od trzech dni gnił w rowie przy szosie. Jeżeli cokolwiek mogło pójść źle, to tak się działo. Wydawało jej się, że nie jest nikomu potrzebna i nikt nie chce się z nią zadawać. Zaczęła rozmyślać nad całym swoim życiem, światem i wszechświatem, więc wieczorami przez długie godziny nie mogła zasnąć. Leżała tylko przewracając się z jednego boku na drugi i rozpaczając. Poduszka nagrzewała się do nieznośnych dla ucha temperatur i nawet odwracanie jej nie przynosiło już efektów. Kołdra złośliwie układała się w poprzek, tak że nie sięgała do stóp, a Wiktoria nie mogła znaleźć brzegów, by ją dobrze ułożyć. Noc kończyła się kłębowiskiem złożonym z prześcieradła, pościeli i wystających z nich członków ciała dziew