Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2018

Po - część pierwsza

       O trzeciej nad ranem okolice areny były już prawie puste. Część metalowych barierek wciąż stała przed wejściem, znacząc trasę nieistniejącej już kolejki. Pozostałe leżały porozrzucane, znacząc trasę przemarszu wylewającego się z areny tłumu. Większą część placu, otoczonego wysokim murem, pokrywała warstwa śmieci szeleszczących cicho w deszczu. W ciemnych kątach jeszcze ciszej schodzili zaćpani ludzie.        Gebson otworzył oczy w nagłym przypływie świadomości. Trząsł się z zimna i czegokolwiek co rozchodziło się po jego organizmie - nie pytał. Uniósł się ile mógł i na czworakach dotarł do muru, znajdując podparcie dla pleców. Ukrył twarz w dłoniach i zaczął myśleć, choć nie było to najprostsze zadanie. Łatwo byłoby się teraz poddać tej obietnicy ciepła po zamknięciu oczu i zwyczajnie odpłynąć wraz z deszczem. Jednak w jego umyśle zapłonęła jedna myśl: Nie chcę tutaj umrzeć. Zaczęła liczyć się każda sekunda. Drżącymi palcami wymacał telefon i wyjął go z kieszeni. Przez chwilę

Prolog (?)

- Myślałaś kiedyś o tym, jakie to wszystko bez sensu? - zapytał mężczyzna, spoglądając na swoją towarzyszkę. - Pokaż mi jednego człowieka, który się nie zastanawiał. - odparła, wykorzystując fakt, że dookoła nie było nikogo innego.        Marsz szeroką ulicą znów odbywał się w milczeniu. Drapacze chmur rzucały cienie na dwie samotne postaci, ale słońce i tak odbijało się od ton szkła i metalu, wpadając co chwila prosto w oczy piechurów. - Dobra, konkretniej. - podjął mężczyzna - Idziesz do pubu, chlejesz na umór, a następnego dnia rano budzisz się bez choćby bólu głowy, jeśli się wcześniej nie przygotujesz. Nie ma miejsca na zapomnienie się, popełnienie błędu.        Kobieta stanęła na środku drogi, zmuszając swojego towarzysza, by zrobił to samo. Przyjrzała się mu uważnie, nie mogąc zdecydować się od razu na odpowiedź. - Nie rozumiem cię. - odrzekła w końcu i skierowała się do ławki stojącej nieopodal. Wyjęła papierosa, zaczekała aż mężczyzna do niej dołączy i wypuściła dym