Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Chłopiec z fajkami

       Było bardzo zimno. Śnieg padał, ale pod kołami pędzących ulicą samochodów i butami przechodniów zmieniał się w brunatną masę.        Zima. Przez rynek pełen turystów szedł chłopiec, z gołą głową. Niestrzyżone włosy opadały mu brudnymi strąkami na ramiona, dając minimalną ochronę przed przejmującym wiatrem. Na nogach miał buty, zwędził je dzień wcześniej z małego straganu, ale były na niego ze dwa rozmiary za małe, więc cisnęły niemiłosiernie w zmarznięte palce. W jednej z kieszeni brudnej bluzy ściskał zapalniczkę, w drugiej trzymał paczkę tanich, sprowadzonych zza granicy papierosów, które ukradł swojemu ojcu.        Szedł więc chłopiec przez rynek w pełnym świetle, mimo późnej pory. Nie widać było wcale gwiazd, czy księżyca, ale uliczne latarnie rozpraszały mroki, a kiczowate ozdoby świąteczne mieniły się ze wszystkich sklepów. Był to dzień wigilii Bożego Narodzenia, ostatnia szansa na kupowanie prezentów, potraw świątecznych, czy zapasu alkoholu. Chłopiec nie miał jednak