Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

Para

       Z dużej beczki, połączonej z systemem rurek, rur, co raz większych tłoków i przekładni, spadła kropelka wody. Mijała kolejne zębatki, łańcuchy i śruby, by w końcu rozbić się na czubku spoconej głowy Bernarda, sypiącego węgiel do buchającego gorącym powietrzem pieca. W goglach na jego czole odbijały się płomienie, a jago wysiłki rekompensował przyjemny świst przesuwającego się za zakurzonym iluminatorem świata. Podłoga drżała znanym rytmem, zgodnym z równo ułożonymi podkładami kolejowymi, które potężna maszyna zostawiała za sobą. Królowa kolei wypluwała pióropusz pary kłębiącej się na tle wielkiego czerwonego słońca, sunącego leniwie w stronę horyzontu.        Bernarda rozpierała duma. Raz po raz zbierało mu się na taki nastrój, a wtedy z uśmiechem na ustach rozmyślał o swojej maszynie, którą znał na wylot. Pamiętał o każdym zakamarku i najmniejszym trybiku, bez którego lokomotywa nie ruszyłaby z miejsca, wiedział jak zadbać o największe tłoki, z jakimi częściami obchodzić się